Na styku Włoch i Słowenii – zwiedzanie

Tydzień temu mogliście przeczytać nasze wrażenia z pobytu na kempingu Mare Pineta, znajdującego się na pograniczu Włoch i Słowenii. Dziś możecie przeczytać co możecie zwiedzić w okolicy. Oto skrócony opis naszych wycieczek:

Triest – Castello di Miramare

Obowiązkowa wycieczka dla gości kempingu. Zaczęliśmy ją od zwiedzania Triestu. Do Triestu dojechaliśmy bardzo malowniczo położoną drogą SS14 (można w niektórych miejscach zatrzymać się i podziwiać super widoki) – nie zbaczając z niej zaparkowaliśmy na płatnym parkingu na nabrzeżu naprzeciwko placu Piazza Unita d’Italia.  Nie jest to może najtańsza opcja, ale biorąc pod uwagę wszystkie aspekty moim zdaniem optymalna, bo znajdujemy się w samym centrum miasta i jest stąd wszędzie naprawdę blisko. Sam Triest zgodnie z opisem z przewodników turystycznych, to miasto trochę włoskie, trochę austriackie (długi czas te tereny były własnością Austrii) – stąd dużo tu monumentalnych budowli. My oprócz zwiedzania centrum wspięliśmy się na wzgórze zamkowe i zwiedziliśmy zamek w Trieście (Castello di S. Giusto). W drodze powrotnej z zamku odwiedziliśmy rzymskie ruiny (Teatro Romano) oraz przespacerowaliśmy się promenadą wzdłuż morza.

Triest
Triest

W drodze powrotnej na kemping zajechaliśmy do Castello Miramare (również bezpośrednio przy SS14) – malowniczego zameczku połączonego z przepięknym ogrodem. Parking przy zamku jest bezpłatny, tak samo jak wstęp na teren ogrodu. Opłata pobierana jest tylko za zwiedzanie samego zamku. Zarówno zamek jak i okolica są naprawdę godne odwiedzenia – można sobie wyobrazić, w jakim standardzie żyli bogaci Włosi. Piękna roślinność i widoki na morze sprawia, że można spędzić tu długie godziny.

Castello Miramare

Jaskinia Skocjan – Koper

Jaskinie Skocjan (Skocjanske Jame) są jednym z eksportowych turystycznych hitów Słowenii co podkreśla dodatkowo wpisanie na listę UNESCO. Zwiedzanie rozpoczęliśmy na górze od zakupienia biletów i posilenia się w pobliskim barze. Warto podkreślić, że zwiedza się z przewodnikiem w ograniczonych grupach, całość trasy pokonując pieszo. Warto pamiętać o odpowiedniej odzieży, gdyż temperatura wewnątrz jaskiń wynosi ok. 12 stopni Celsjusza. Przewodnik zaprowadził naszą grupę do wejścia do jaskini zamkniętego żelaznymi drzwiami. Po wejściu przenieśliśmy się w świat podobny do tego z „Władcy Pierścieni”: jaskinia pod ziemią w środku góry, podwodne rzeki i droga wzdłuż urwisk lub mostami nad podziemną rzeką. Sceneria i widoki niezapomniane (niestety nie wolno pod ziemią robić zdjęć w celu ochrony unikalnej przyrody). Po zwiedzeniu jaskiń samodzielnie wraca się „na górę” (do kas, barku i toalet), idąc wśród górskiej roślinności. Cała wycieczka trwała około 2 godzin, w trakcie których pokonaliśmy około 3 kilometry, pokonując różnicę poziomów ok. 150 metrów.

Jaskinia Skocjan
Wodospad przy wyjściu z jaskini

Z jaskiń Skocjanskich wybraliśmy się do Kopru, pięknego Słoweńskiego miasteczka nad morzem. Co ciekawe według mnie miasto to jest bardziej włoskie od Triestu – długi czas, tak jak cały półwysep Istria, znajdowało się bowiem pod rządami Wenecjan. Koper urzeka pięknymi zabytkowymi budynkami i starymi uliczkami. Centralnym punktem Starego Miasta jest Titov trg – przepiękny, gotycko-renesansowy plac z wyraźnymi wpływami architektury weneckiej. Nadmorska przystań i niewielka miejska plaża są usytuowane na północny zachód od placu. Piękne wybrzeże z deptakiem turystycznym, widoki na morze –  aż się nie chciało wracać na kemping.

Koper

Stanjel

Na zwiedzanie Stanjelu przeznaczyliśmy jedno z popołudni. Stanjel to kolejna turystyczna perełka Słowenii, według mnie niedoceniana przez turystów. Jest to średniowieczna wioska z murami obronnymi – o charakterze warownego miasteczka. Głównym punktem tej wioski na skarpie jest zamek i kościół św Daniela. Kręte brukowane uliczki, kamienne domy w których nadal mieszkają ludzie. Miejscowość jest bardzo malownicza – naprawdę warta odwiedzenia.

Stanjel

Grado Pineta – Grado – Aquilea

Kolejna wycieczka pozwoliła nam na połączenie plażowania ze zwiedzaniem. Jadąc przez Monfalcone (najpierw SS14 a następnie SP19) dotarliśmy bowiem do Grado Pineta, wypoczynkowych przedmieść Grado. Tutaj zatrzymaliśmy się, żeby spędzić kilka godzin na piaszczystej plaży. Plaża w Grado Pineta jest ogólnodostępna, morze jest długo płytkie i spokojne – idealnie dla małych dzieci. Po odpoczynku pojechaliśmy do Grado, gdzie zwiedzaliśmy stare miasto. Grado wyróżnia się na tyle sąsiednich miast architekturą i specyficzną atmosferą. Zabudowa jest tutaj zwarta, uliczki, budynki oraz zabytki odrestaurowane, a całe historyczne centrum otacza morze. Przez środek starówki płynie sztucznie wytyczony kanał, prowadzący do portu jachtowego w centrum. Głównymi zabytkami są kościół św. Eufemii oraz kościół S. Marie della Grazie.

Plaża w Grado

Wracając na kemping zajechaliśmy jeszcze do zabytkowej Aquilei. Aquileia to zabytkowe miasteczko w pobliżu Grado, będące skarbnicą średniowiecznej architektury sakralnej. Głównymi zabytkami, które odwiedziliśmy była: katedra z początku XI wieku, zbudowana na fundamentach jeszcze starszej świątyni po której zachowała się na podłodze pochodząca z IV wieku mozaika o powierzchni 760 m² (największa zachowana mozaika wczesnochrześcijańska). Na mozaice znajdują się przedstawienia postaci ludzi, zwierząt i roślin ujętych w geometryczne wzory. W absydzie natomiast zachowały się fragmenty fresków z XI wieku. Obok kościoła zachowała się dzwonnica z której roztacza się widok na miasteczko. Zwiedziliśmy również ruiny rzymskiego portu rzecznego do których, od katedry, prowadzi obsadzona cyprysami Via Sacra. W miejscowości można też odwiedzić dwa Muzea: Muzeum Wczesnego Chrześcijaństwa (Museo Paleocristiano), Muzeum Archologiczne (Museo Archeologico) – my z braku czasu musieliśmy z nich zrezygnować ale podobno również warto je odwiedzić.

Część naszych wakacji w 2013 roku w ramach oferty Vacansoleil minęła bardzo szybko i nikt nie miał ochoty na opuszczenie kempingu.

Dariusz Korczakowski

Mogą Cię również zainteresować